Patomorfolog i samotny ojciec dwójki dzieci kupuje zrujnowany dom rodzinny Kai i rozpoczyna remont. W zniszczonym garażu odnajduje zamurowaną skrytkę z materiałami, które rzucają nowe światło na sprawę sprzed dwóch dekad…. Więcej. Data wydania: 2023-06-30. ISBN: 978-83-8280-127-9, 9788382801279. Wydawnictwo: Filia.
Luty, rok 1943 Podstarzały mężczyzna, ubrany w długi czarny płaszcz, oraz kapelusz szedł zdenerwowany ulicami Krakowa, trzymając w rękach dwie paczki. Zaraz za nim, szły dwie dziewczyny lat około 25. Cała trójka była już mocno zmęczona i ukradkiem przemykała się pośród innych przechodniów. Córki zostały okradzione w pociągu i teraz tylko ich ojciec, miał czym pohandlować. Czarny rynek prosperował dobrze. Jeśli ktoś miał łeb na karku, to bez większych problemów mógł zapewnić byt rodzinie. Była to jednak ryzykowna gra. Gdy wreszcie udało się dotrzeć na umówione miejsce i sprzedać odpowiedniej osobie trochę amunicji, oraz tytoniu, cała rodzina wracała już spokojniejszym krokiem w stronę dworca. Zauważyli już budynek, gdy podszedł do nich niemiecki patrol. Dziewczyny nie posiadały dokumentów, gdyż straciły je w pociągu. Żołnierze zabrali je więc na posterunek, gdzie zainteresowało się nimi Gestapo, gdyż pasowały do rysopisu dwóch kobiet, podejrzanych o działalność w AK jako łączniczki. Córki zatrzymano, a ojca, który chciał z nimi zostać i porozmawiać z funkcjonariuszami niemieckiego aparatu terroru pobito przed posterunkiem. Staruszek nie mógł nic zrobić. Wiedział o tym doskonale, jednak jeszcze przez chwilę patrzył na drzwi wejściowe prowadzące do wnętrza budynku. Następnie powoli odszedł i pojechał do domu. Maj, rok 1943Starszy pan, pomarszczony jeszcze bardziej niż przed kilkoma miesiącami siedział na ganku swojego domu i jadł orzechy. Jego zniszczone od pracy ręce ledwo co utrzymywały nożyk. Po chwili zauważył, jak ktoś idzie w jego kierunku polną drogą prowadzącą do jego drzwi. Rozpoznał, że to jego sąsiadka. Kobieta widząc go przyspieszyła kroku i już po chwili była na ganku. Poinformowała go o tym, że przyszedł telegram, z którego wynika, że obie jego córki zginęły w Auschwitz. Pomimo tego, że staruszek nie sądził, by jeszcze kiedykolwiek miał je zobaczyć, ta informacja nim wstrząsnęła. W głębi jego duszy wciąż tliła się iskierka nadziei. Było to naiwne, ale pomagało mu w życiu. Kobieta postanowiła zostawić go samego, aby mógł w spokoju to przegryźć. Tak się jednak nie stało. Wieczorem, staruszek powiesił się w swoim pokoju, gdyż nie widział już sensu, by żyć dalej. Jego żona umarła jeszcze przed wojną, a córki były jego oczkiem w głowie. Teraz pozostał już sam.... Marzec, rok 1944Mężczyznę, znalazła na następny dzień ta sama kobieta, która doręczyła mu wiadomość. Kilka dni później odbył się pogrzeb i od tego czasu dom stał pusty. Na wiosnę, 1944 roku, Niemcy przeprowadzili zakrojoną na szeroką skalę operacje, wymierzoną w partyzantów. Przeszukiwali dom po domu, w poszukiwaniu broni, radiostacji, partyzantów, czy Żydów. Jeden z oddziałów, dowodzonych przez Sturmfuhrera SS wszedł do opuszczonego domu, w którym kiedyś mieszkał staruszek wraz z córkami. Zaczęli dokładnie przeszukiwać to miejsce. Gdy jeden z żołnierzy, otworzył drzwi do sypialni, zaraz zawołał resztę, gdyż znalazł tam wisielca. Z uwagi na to, że nie było czuć smrodu rozkładającego się ciała, osoba ta musiała popełnić samobójstwo bardzo niedawno. Po chwili w pokoju było już kilku żołdaków, którzy przyglądali się ciału mężczyzny. Dyskutowali głośno, aż w pewnej chwili wszyscy zamarli. Trup wiszący na sznurze sam zaczął się powoli obracać w ich kierunku. Gdy zobaczyli jego twarz, wszyscy jak na komendę wybiegli z domu. Zaczęli gorączkowo tłumaczyć swojemu dowódcy, co tam zastali. Trup miał odwrócić się w ich kierunku, otworzyć oczy i powiedzieć coś w niezrozumiałym języku. SS-man spojrzał na nich ze złością w oczach i gdy wyciągnął z kabury swoją broń wszedł do środka. Nikt inny się na to nie odważył, inna sprawa, że cała reszta widziała trupa, a tylko dowódca nie. Po chwili rozległy się strzały i dało się słychać krzyk. Po dłuższej chwili żołnierze weszli do środka. Nie było ani śladu po wisielcu. Na ziemi natomiast, leżał ich dowódca, a na twarzy dało się widzieć wyraz przerażenia. Nie żył, jednak usta miał wciąż otwarte, a oczy wydrapane. Niemcy jak najszybciej opuścili to miejsce i odjechali. Czerwiec, rok 2014Dom, o którym mowa stoi pusty. Od kilkudziesięciu lat nikt się tam nie wprowadził, nawet nie wykupił ziemi na której stoi. Miejscowi niechętnie wracają pamięcią do tamtych wydarzeń. Sądzą, że to miejsce jest przeklęte i trzymają się jak najdalej od niszczejącej już chałupy. Starsi mieszkańcy wciąż pamiętają widok twarzy przerażonych Niemców, którzy w pośpiechu pakują się na ciężarówkę. Niektórzy widzieli też ciało ich dowódcy. Dwadzieścia lat temu umarła kobieta, która przyniosła staruszkowi telegram. Gdy żyła, to co roku, w dniu gdy mężczyzna popełnił samobójstwo paliła znicz na progu jego domu. Niektórzy mówią, że w dniu w którym umarła kobieta, w opuszczonej chałupie paliło się światło... _____________________________________________________________________________________ Źródło : Piraci z Karaibów Zemsta Salazara [2017] Płacząca kobieta (2019) Lektor PL: Plan ocalenia (2019) Lektor PL Wróciłam zza grobu - (2018) Lektor PL: Wrogowie
Od kilku tygodni jednym z tematów w naszym Kraju jest rozpętany przez p. Kiszczakową dylemat: Kto jest Bolkiem ?? Ja nie jestem... I chociaż to zapewnienie jednostronne, to przemawiają za mną dwa fakty... Wylądowałabym w poprawczaku, a nie w areszcie, no i...Mam ponoć ładniejszy charakter pisma... Dylemat pozostaje... Czy poczuwam się do solidarności z Panem W. ?? Nie poczuwam się... 1. Wychowałam się w domu, w którym ówczesna "Solidarność" była świętością...Mój Ojciec nie jeden dzień spędził na strajkach, a blokada pewnego Kombinatu, po ogłoszeniu stanu wojennego, do dzisiaj mi się śni...Moja Matka spędziła na strajkach nie jeden dzień, wystawiając na niepewne nie tylko swoje stanowisko, ale i przyszłość Rodziny...Ja miałam wówczas naście lat i nosiłam w plecaku ulotki obok podręczników...Po kilku latach Ojciec mnie przeprosił za to, że zaufał Solidarności...Matka nie zdążyła...Ja wyrosłam ze złudzeń... 2. W moim środowisku nie rozmawiało się o pogodzie, nie martwiliśmy się czy wykupimy kartki, i co będzie jutro na obiad...Na spotkaniach przekazywaliśmy sobie wieści kogo aresztowano, kogo "spałowano", kto stracił pracę i to, jak się czuje Pani W. po kolejnym porodzie...Byli częścią Rodziny...Bo na wieść kolejnych narodzin w Waszej Rodzinie budziła się nadzieja...Ta radość, kiedy Panią Danutę wpuszczono z Noblem do Kraju...Tak było... Byliśmy zwykłymi Ludźmi, którzy uwierzyli w utopię, że swoją determinacją mogą coś zmienić...To Solidarność dała tą nadzieję...Nie Pan W., Pan M., czy Pan K. ...Każdy był elementem tej wielkiej "Armii"...Jedni w pierwszym, drudzy w ostatnim szeregu... 3. Bycie wielkim to nie mniemanie o własnej wielkości...Ale podobno, jeśli coś będzie się powtarzało setki razy, to zyska się przesłanki prawdy...Pana W. wybrano na Przywódcę...I uwierzył...Nie to, żeby od razu...Kiedy przemawiał w czasie strajków i demonstracji jeszcze w to nie wierzył...Wierzył w Solidarność...W tych Ludzi, którzy Go słuchali, i którzy szli za tymi słowami, bo ktoś te słowa musiał wypowiadać...Ale kiedy Tłumy się rozeszły...Uwierzył...Uwierzył w swoją wielkość bez tego Tłumu...Wiara to ponoć nie grzech...Chociaż pycha jest grzechem...Zapomnienie to też przesłanka do grzechu...Jeśli jest się jednym z Milionów, nie wolno zapomnieć kim się było i kim się jest...Pan W. zapomniał w 2004 roku... To moja subiektywna ocena Pana W. ... Nie był "moim Prezydentem"... Moim zdaniem nie nadawał się na Prezydenta, chociaż, szczerze mówiąc, do Prezydentów to my w ogóle szczęścia nie mamy...Ci co chcą, nadają się średnio...A Ci co by się nadawali, to nie chcą...Ot, zagwozdka... Ale Pan W. był Symbolem, Kraj potrzebował Symbolu...Potrzebowaliśmy kropki nad "i"... Tyle, że postawiony przez Pana W. znak interpunkcyjny nie był "kropką", był "przecinkiem"...Dlatego przez ponad dwadzieścia lat rozbudowujemy to jedno zdanie do granic absurdu: Co dalej z tą Polską ?? I przecinek...Przecinek...Przecinek... To już kolejne Pokolenie zadaje sobie to absurdalne pytanie... Teraz na nas kolej, żeby przeprosić Dzieci za to, że uwierzyliśmy... Ja przeprosiłam... Nie wiem, czy Pan W. był Bolkiem...I właściwie guzik mnie to obchodzi, bo przez te dwadzieścia kilka lat zrobił wszystko, żeby zabić nadzieję, zniszczyć ideę, zdewaluować symbol... Swoim zachowaniem...Swoimi wypowiedziami... Dlatego nie poczuwam się do solidarności z Panem W. ... Dlatego uważam, że Lotnisko w Gdańsku powinno nosić nazwę "Solidarności"...Nie NSZZ, nie organizacji, Solidarności tych, którzy bezinteresownie dzielili się chlebem w czasie strajków, tych którzy walczyli nie o coś, ale po coś, tych którzy marzyli...Nazwę tych Wszystkich, którzy poszli za słowami, którzy uwierzyli...Bo to Im się należy... Tym bezimiennym Milionom... Tak wygląda to z mojej perspektywy... A co z teczką pani Kiszczakowej ?? No cóż...Pan Kiszczak głupi nie był, swoją Żonę znał, wiedział, że nawet przez moment się nie zastanowi nad tym co ma zrobić...Polisa już nie była potrzebna...Taka zemsta zza grobu...Musiał Pana W. bardzo nie lubić...;o)
Zemsta zza grobu. Michał Larek, Maciej Szymczak. Cykl: Święta z trupami (tom 1) 2017. Trupów hurtowo trzech. Olga Rudnicka, Joanna Jodełka. 6,4 z 212 ocen. Na sugestię o możliwości podłożenia bomby, kolegom Konrada uśmiechy zniknęły z ust w jednej sekundzie. Wiedzieli, że konkurencja w tej branży jest ostra i samochód z podłożonym ładunkiem wybuchowym mógł być próbą wyeliminowania ich z nielegalnego rynku. Zaczęli go dokładnie oglądać. Gruby przyniósł swój komputer i podłączył się do gniazdka komputerowego w samochodzie. Po chwili zameldował: – W elektronice nikt nie grzebał. Wszystko w porządku. – Pod spodem też – stwierdził Jaro podnosząc się z kolana – wygląda na to, że jest czysty. – Bagażnika nie mogę otworzyć – zawołał z tyłu Misiek. – OK. Wtaszczymy go do środka na luzie bez włączania silnika – wydał polecenie Konrad. – W środku spróbujemy otworzyć bagażnik. Bez dalszych dywagacji wtoczyli samochód do garażu na jedyne wolne stanowisko. Gruby usiadł za kierownicą i popatrzył na deskę rozdzielczą. Potem wyjął kluczyk ze stacyjki i obszedł auto od tyłu. – Te modele mają taką blokadę bagażnika, która czasem nawala. Wtedy trzeba ustawić odpowiednio zamek w klapie, a potem przekręcić kluczyk w stacyjce tak jak przy wyłączeniu silnika i wtedy klapa się otwiera. Zaraz to sprawdzę. Zrobił jak powiedział i po chwili usiadł za kierownicą i przekręcił kluczyk w stacyjce. Zamek z tyłu szczęknął i klapa bagażnika otworzyła się sama. – Jasna cholera! – usłyszał z tyłu przekleństwo, które wyrwało się z ust Miśka. – Co znalazłeś? – zapytał przez otwarte drzwi Gruby. – Worek z pieniędzmi? – Chodź zobacz sam. Gruby wysiadł z samochodu. Zobaczył zdziwione i trochę przerażone miny swoich kolegów. Zrobił kilka kroków i spojrzał do bagażnika. – A niech mnie piorun trzaśnie – powiedział półgłosem i zamilkł. W środku, zawinięte w folię, leżało ciało młodej kobiety. Tylko głowa nie była zakryta. Na wysokości tułowia wyraźnie przebijała się ciemna czerwień zakrzepłej krwi. Krwawy horror o grupie nastolatków, która nieświadomie przywołuje z zaświatów zamordowanego mężczyznę. Na skutek naruszenia zasad dotyczących tablicy Ouija, grupa imprezujących nastolatków nieświadomie przywołuje do świata żywych umęczoną duszę zamordowanego mężczyzny, Jonaha. 25 czerwca 2013 Amerykański magazyn „Vanity Fair” chciał opublikować nieznane opowiadanie Ernesta Hemingwaya, które niemal 90 lat wcześniej redaktorzy pisma odrzucili. Spadkobiercy pisarza nie wyrazili jednak zgody na publikację. „My Life in the Bull Ring with Donald Ogden Stewart” (z ang. „Moje życie na arenie z Donaldem Odgenem Stewartem”) to krótkie 5-stronicowe opowiadanie, które młody Hemingway napisał w 1924 roku, w czasie gdy pracował nad swoją debiutancką powieścią. Nieco komiczna w wymowie historia rozgrywała się na hiszpańskiej arenie podczas walk byków, a jej bohaterem był Donald Ogden Steward, amerykański scenarzysta filmowy i bywalec salonów zaprzyjaźniony z Hemingwayem (był pierwowzorem postaci Billa Gortona w „Słońce też wschodzi”), który jednego razu stanął oko w oko z bykiem i został wyrzucony w powietrze z gromkim okrzykiem na ustach. Hemingway wysłał opowiadanie do magazynu, licząc na publikację, jednak spotkał go los podobny do wielu innych młodych literatów ? tekst został odrzucony przez redaktora. Niemal 90 lat później sytuacja się jednak zmieniła ? pisarz uznawany jest obecnie za jednego z najważniejszych twórców amerykańskiej literatury, dlatego „Vanity Fair” zrewidowało swój pogląd i z dużo większą przychylnością spojrzało na rękopis. Redaktor naczelny magazynu wysłał prośbę do spadkobierców o możliwość publikacji opowiadania i tu spotkało go niemałe rozczarowanie ? zgody nie udzielono. Reprezentujący spadkobierców Hemingwaya Michael Katakis powiedział w rozmowie z „The Independent”, że jego mocodawcy są „bardzo ostrożni z niepublikowanymi materiałami. Pytanie brzmi: 'Jeśli Hemingway by żył, czy chciałby żeby to było wydane w takim magazynie jak 'Vanity Fair’, a może wolałby przekazać tekst do badań akademickich pod kątem rozwoju jego warsztatu literackiego?” Za odmową kryje się jednak prawdopodobnie jeszcze jeden czynnik. 84-letni syn pisarza, Patrick Hemingway, powiedział niedawno: „Nie jestem wielkim fanem 'Vanity Fair’. To swojego rodzaju luksusowy magazyn dla mędrców – ludzi, którzy czerpią swoją satysfakcję z jeżdżenia Jaguarem zamiast Mini.” Hemingway mógł więc po raz ostatni zrewanżować się pismu zza grobu. Opowiadanie zaś dołączone zostanie do drugiego tomu listów zebranych pisarza, które mają ukazać się w Stanach jeszcze w tym roku. fot. JFK-EHEMC Tematy: Ernest Hemingway, featured, full-image, Patrick Hemingway, proza światowa, Vanity Fair Kategoria: newsy Zemsta zza grobu (2017) Lektor PL premium. 1080p 01:27:26. Intruzi (2018) Napisy PL premium. 1080p 53:20. Czarnobyl: Strefa wykluczenia S01E01 Lektor PL premium FilmJonah Lives20151 godz. 34 min. {"id":"665439","linkUrl":"/film/Zemsta+zza+grobu-2015-665439","alt":"Zemsta zza grobu","imgUrl":" nastolatków w ramach beztroskiej zabawy przywołuje ducha. Na ich wezwanie odpowiada zamordowany i żądny zemsty Jonah. Więcej Mniej {"tv":"/film/Zemsta+zza+grobu-2015-665439/tv","cinema":"/film/Zemsta+zza+grobu-2015-665439/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Grupa imprezujących nastolatków nieświadomie przywołuje do świata żywych umęczoną duszę zamordowanego mężczyzny, Jonaha. Beztroska zabawa z dreszczykiem szybko zamienia się w najgorszy kręcono w Canton, Brocton i Fall River (Massachusetts, USA). Daję punkt za muzykę, kolejny za to że z horroru wyszła im komedia, i trzeci punkt daję za to że dobrze by się go oglądało po alko. Niestety ja go obejrzałem na trzeźwo. co to jest ? mozliwy horror ? Najgorszy "horror" jaki widziałam w życiu. Dałabym 0 gdyby się dało. OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM! Czyżby dosięgła go zemsta teściowej zza grobu? Niesamowitą historię pabianiczanina opisał lokalny portal epainfo.pl. «W piątek około godz. 18.30 straż pożarna wyjechała na pabianicki cmentarz ratować mężczyznę przygniecionego przez płytę nagrobkową» — pisze epainfo. Skip to content Niejaki Henry Ziegland z Honey Grove w Teksasie postanowił w roku 1893 zerwać ze swoją ówczesną dziewczyną czego ta nie mogła przeżyć i popełniła samobójstwo. Brat dziewczyny postanowił dokonać honorowej zemsty i zabić Zieglanda. Udał się do jego domu, wyciągnął broń i strzelił. Zemsta zza grobu? Po strzale Ziegland padł, a honorowy brat postanowił odebrać sobie życie. Okazało się jednak, że Ziegland tylko stracił przytomność po tym jak kula go drasnęła, a następnie utkwiła w drzewie nieopodal. Tu historia by się zakończyła gdyby nie fakt, że po dokładnie 20 latach Ziegland postanowił usunąć to drzewo ze swojej posesji, a jako, że było ono stare i grube to mężczyzna postanowił ułatwić sobie zadanie dynamitem. I wszystko poszłoby dobrze gdyby nie fakt, że kula umieszczona w nim 20 lat wcześniej podczas eksplozji wystrzeliła zabijając Zieglanda na miejscu… źródło odsłon: 5 226 . 6 105 467 389 400 463 244 4

zemsta zza grobu 2017